O udziale w XV Memoriale im. Stanisława Padlewskiego w Mysłowicach, nieocenionym wsparciu rodziny, swoich początkach, a także dalszych planach. Opowiada Kinga Kuźma, reprezentantka Uczniowskiego Klubu Sportowego Setbol Oświęcim, a zarazem absolwentka naszej szkoły. Z podopieczną trenera Marka Wasztyla rozmawia Jakub Konior, który również jest abiturientem naszej placówki.
Wywiad ukazał się m.in. na łamach wojewódzkiego portalu informacyjnego, materiał znajduje się do wglądu pod publikacją.
Jak i kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
– Zaczęłam w piątej klasie szkoły podstawowej. Wcześniej trenowałam grę w piłkę nożną, lecz doszłam do wniosku, że to sport dla chłopców. Za namową koleżanki, która dostała się do reprezentacji Polski Juniorek w siatkówce, rozpoczęłam swoją karierę jako siatkarka.
Od ilu lat trenujesz w barwach UKS Setbol Oświęcim?
– Dokładnie od pierwszej klasy gimnazjum, a więc już 4 lata.
Wracając do wiodącego tematu rozmowy, chciałbym zapytać gdzie i kiedy odbył się XV Memoriał im. Stanisława Padlewskiego, w którym uczestniczyłyście?
Nad jakimi elementami gry skupiłyście się w trakcie treningów przed turniejem?
– Najwięcej uwagi poświęciliśmy zagrywce i przyjęciu. Miałyśmy także okazję do rozegrania sparingu, który był świetną okazją do zweryfikowania naszej formy przed meczem.
– Niewątpliwie tego, że zgubi nas pewność siebie i będziemy na samym końcu. Przez co zawiedziemy naszych bliskich i trenera. Na szczęście ten scenariusz się nie sprawdził.
Ze względu na chorobę i kontuzję kilku kadetek, grałyście w niepełnym składzie. Czy w związku z tym podczas gry odczułyście brak swoich koleżanek z drużyny?
– Zdecydowanie tak, najbardziej brakowała nam koleżanki grającej na miejscu przyjmującej, która potrafi nas skutecznie zmotywować.
Nieocenionym i niewątpliwie najistotniejszym bodźcem do walki jest obecność Waszych najbliższych. Czy na minione zawody również udaliście się ze swoimi rodzinami?
– Nasi rodzice starają się być na każdym meczu. Na wsparcie bliskich mogłyśmy liczyć również w Mysłowicach. Osobiście bardzo się denerwuje, gdy ktoś z rodziny ogląda moją grę. Jednak od czasu meczu, w którym nie szło nam najlepiej. Poczułam ogromne wsparcie ze strony mojej rodziny, która kibicowała mi z trybun. Aktualnie nie wyobrażam już sobie meczu, na którym nie byłoby mamy, taty, brata lub siostry.
– W trakcie meczu z reprezentantkami Dąbrowy Górniczej, do zwycięstwa brakło nam dwóch setów. Wynikało to przede wszystkim ze zmęczenia i braku możliwości zamiany z nieobecnymi zawodniczkami.
– Tak, najcenniejsza dotyczyła zagrywki, którą trenowałyśmy już od wakacyjnego obozu. Warto podkreślić, że w trakcie turnieju uzyskałyśmy za nią dużą ilość punktów.
Jakie były wasze odczucia po rozegranym meczu?
Jak oceniasz zgranie zespołu na minionym turnieju w Mysłowicach?
– Ogólnie mówiąc rewelacyjnie. Pomimo tego, że nie grałyśmy na swoich pozycjach, potrafiłyśmy się dokładnie odnaleźć w “nowej sytuacji”. Po raz kolejny sprawdziło się to, że dobry wynik to efekt ciężkiej pracy całego zespołu.
Pamiętasz jakieś momenty z turnieju, które w sposób szczególny utkwiły w Twojej pamięci?
– Do dzisiaj słyszę okrzyk dobiegający z trybun, na których siedziały nasze rodziny i przyjaciele. Pamiętam także, że przed meczem w szatni nasz kapitan mówił, że nie ważny jest wynik, lecz zadowolenie trenera i zaprezentowania się z jak najlepszej strony.
Gdyby istniała możliwość ponownej rozgrywki, coś uległoby zmianie?
– Zmianie na pewno uległoby przyjęcie, komunikacja między zawodniczkami, a także nasze nastawienie, które zwłaszcza w pierwszej połowie meczu nie było najlepsze.
Na zakończenie chciałbym zapytać o kolejne szczególne zamierzenia kadetek z Uczniowskiego Klubu Sportowego Setbol Oświęcim?
– Prowadzimy intensywne przygotowania do nowego sezonu. Zamierzamy pokazać, że stać nas na dużo, dużo więcej. Uważamy, że za sprawą ciężkiej pracy możemy sięgać po pierwsze miejsce na podium.
Dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Życzę dalszych owocnych sukcesów.
Rozmawiał: Jakub Konior